Blog

Blog twój scenariusz to przestrzeń, w której pisząc dla Was dzielę się swoim doświadczeniem i wiedzą w sferze rozwoju dziecka i spojrzenia na rodzinne, niebanalne życie.

fot. Kroniki Rodzinne - Aneta Ludwig

16.05.2021

CZY MOJE DZIECKO JEST ZDOLNE? O TYM, JAK NIE ZMARNOWAĆ WRODZONEGO TALENTU DZIECKA...

 
 

Wyobraź sobie drogi Czytelniku, że przyszedłeś na świat w plemieniu nad Amazonką Indian Yanomami. Nauczyłbyś się rozróżniać i potrafiłbyś nazwać 120 odcieni koloru zielonego. Konieczne do tego połączenia neuronalne rozwijające się w Twoim mózgu z czasem stawałyby się coraz trwalsze – i to dlatego, że w lasach tropikalnych, gdzie gama odcieni zielonego jest bardzo szeroka, umiejętność ich odróżniania okazuje się niezmiernie ważna. Gdybyś z kolei urodził się na Grenlandii w rodzinie Inuitów, umiałbyś „czytać” w śniegu i precyzyjnie nazwałbyś wszystkie gatunki lodu i najróżniejsze formy kryształów śnieżnych. Ale równie dobrze mogłeś wychować się w jakimkolwiek innym kraju – wtedy zupełnie inna wiedza nabrałaby dla Ciebie szczególnego znaczenia. Każda jedna rodzina, w której teoretycznie w dowolnym miejscu na Ziemi mógłbyś wyrastać, jest wyjątkowa, w każdej przywiązuje się większą lub mniejszą wagę do czegoś innego, dlatego przyswoiłbyś sobie właśnie te wartości, które w Twojej potencjalnej rodzinie odgrywały ważną rolę.

Każdy dzień spędzony na tym cudownym świecie ma wpływ na to, które z pierwotnie powstałych połączeń neuronalnych utrwalą się i zostaną zachowane, a które zanikną, które rozwiną się lepiej, a które gorzej. A wszystko zależy od doświadczeń dziecka, od tego, w jaki sposób jest ono pobudzane, wspierane i chwalone – czyli od sygnałów odbieranych i przetwarzanych przez mózg.
 
Każde nowo narodzone dziecko to istota jedyna w swoim rodzaju. Posiada idealnie dopasowany do swojego ciała mózg, odpowiednio regulujący zarówno na reakcje zachodzące w samym ciele, jak i na bodźce dochodzące do niego z zewnątrz. Mózg ten pozwala też dziecku nawiązać dobrą relację z matką. Rozwinięcie dającej poczucie bezpieczeństwa więzi umożliwia noworodkowi zachowanie zakodowanej w mózgu otwartości na nowe doświadczenia, z którą przychodzi na świat. Dzieci z silnie rozwiniętym poczuciem więzi to nie te kurczowo trzymające się matczynej spódnicy lecz te, które uważnie i z wielkim zainteresowaniem odkrywają i badają otaczający je świat. To dzieci rozszyfrowują symbolikę tego świata i rozwiązujące życiowe zagadki. Zawsze ufne, że u ich boku jest człowiek, na którego pomoc mogą liczyć. Dziecko powinno zawsze czuć się ważne…
 
Każde nowe odkrycie, każde rozpoznanie i opanowanie kolejnej nowej umiejętności wywołują w dziecku burze zachwytu – reakcje, których jako dorośli nie jesteśmy zdolni pojąć. Fascynacja dziecka własnym zachowaniem i otaczającym je tajemniczym światem to najważniejsze „paliwo” napędzające dalszy rozwój mózgu.
Jednak z wiekiem zdolności dzieci do zachwycania się wszystkim wokół maleje. Wynika to m.in. z tego, że z biegiem czasu odkrywają i poznają coraz więcej zjawisk. Papierowa kulka wzbudza zainteresowanie dopóty, dopóki dziecko nie dowie się, że jest to zmięty kawałek papieru; dopóki można ją zbadać, rozwinąć, podrzeć czy pogryźć i tym samym odkryć jej naturę, a nawet jakąś możliwość jej zastosowania. W zasadzie ten proces poznawania świata w zabawie mógłby toczyć się bez końca, ale zbyt często zakłóca go ktoś przekonany o tym, że doskonale wie, co można zrobić z pogniecioną kartką. W efekcie papierowa kulka ląduje w koszu na śmieci, a maluch dowiaduje się, że tam jest jej miejsce. Na tym na razie zabawa się kończy. Być może odtąd dziecko będzie wrzucać do śmietnika wszystkie papierowe strzępki, odczuwając ewentualnie zadowolenie z tego, że sprawiało radość jednemu z rodziców. W ten sposób dzieci uczą się z dnia na dzień prawdziwego życia. Ale z każdym nowym „pouczeniem” zamiera w nich cząstka ich pierwotnego zachwytu. Zarzucając dzieci naszymi rozsądnymi argumentami i nie doceniając imponujących odkryć maluchów zabijamy w nich marzenia i niszczymy ich bujną fantazję.
 
Pouczamy je na każdym kroku –  w domu,w przedszkolu i przede wszystkim w szkole, doprowadzając w końcu do tego, że dzieci są porządnie wychowane i dokładnie wiedzą, co dla nas dorosłych liczy się najbardziej. Z czasem dziecko będzie coraz bardziej „bezstronne” w ocenianiu świata; prawdopodobnie straci odwagę do podejmowania nowych wyzwań i powoli przestanie wierzyć we własne możliwości. Tylko nielicznym udaje się zachować naturalną otwartość, z którą przychodzą na świat – to właśnie z nich wyrastają „trudne” dzieci, sprawiające „kłopoty wychowawcze”, bywające „bezczelne” i „uparte”.
 
Ale takich dzieci każde społeczeństwo potrzebuje najbardziej, bez ich uporu i przekory grozi nam intelektualny zastój, bez nich nigdy nie wyzwolimy się z utartych struktur myślowych.
 
 
 
 fotografie: Kroniki Rodzinne Aneta Ludwig
 
 
ZDOLNOŚCI, Z KTÓRYMI DZIECI PRZYCHODZĄ NA ŚWIAT
 

Kiedy mówimy o wyjątkowych uzdolnieniach, zawsze mamy na myśli ludzi, którzy dokonali rzeczy godnych podziwu. Zakładamy, że ktoś „przeciętny” nie byłby zdolny do powtórzenia czegoś podobnego. 

Zacznijmy od prostego pytania, czy Picasso, Einstenin lub Mozart zostaliby uznani przez współczesnych im ludzi za jednostki wyjątkowo utalentowane również w innych czasach i w innych kręgach kulturowych, na przykład przez Aborygenów czy członków plemion Yanomami znad Amazonii? Najprawdopodobniej za wyraz utalentowania uznawało się tam wtedy – podobnie jak dziś – zupełnie inne zdolności. Miara oceny tego, co w danej kulturze i w określonym czasie uważane jest za talent, zależy więc od umiejscowienia w konkretnej czasoprzestrzeni – od tego, co dla żyjących w niej ludzi jest ważne i stanowi wartość. Dawniej liczyła się umiejętność uprawiania roli, dzisiaj większe znaczenie ma raczej znajomość obsługi komputera.

Warto zadać sobie pytanie. Czy dziecko potrafiące wyjątkowo sprawnie wspinać się na drzewa nie jest tak samo wysoce utalentowane jak uczeń szkoły podstawowej rozwiązujący na przykład zadania z algebry, na których dorośli matematycy łamią sobie zęby?

Musimy zweryfikować dzisiejsze kryteria oceniania nieprzeciętnych zdolności. Każde dziecko jest utalentowane na swój własny, wyjątkowy sposób, pewne rzeczy potrafi wykonać lepiej, z innymi radzi sobie trochę gorzej. Dlatego warto dokładniej przyjrzeć się tym wspaniałym talentom, z którymi każde dziecko przychodzi na świat oraz zastanowić się nad tym, w jaki sposób się z nimi obchodzimy. 🙂

 
Więcej w tym temacie znajdziecie w książce „Wszystkie dzieci są zdolne – Jak marnujemy wrodzone talenty” G.Huther, U.Hauser
 
Trzymajcie się ciepło !
Guszka

Sięgnij po więcej ...